piątek, 2 września 2011

Wielkie przygotowania do powakacyjnego Swapa w Muzeum Fabryki

Wakacje już za nami, jesień również zbliża się wielkimi krokami i pora przygotować się już do nadchodzącego sezonu. Ja uznałam, że świetną okazją do tego może być wymiana ubrań w Manufakturze. W najbliższą sobotę 3 września Muzeum Fabryki po raz kolejny zaprasza wszystkich na swap. Tradycyjnie już pomagać w dobrze odpowiednich ubrań będą dwie zaprzyjaźnione stylistki Alicja Antoszczyk i Dominika Naziębły, które towarzyszyły nam podczas poprzednich tegorocznych edycji. Dziewczyny skończyły Akademie Sztuk Pięknych w Łodzi i muszę przyznać, że bardzo miło się z nimi zawsze rozmawia. Podczas poprzednich spotkań równie ciekawie było pod względem frekwencji. Praktycznie z każdą kolejną edycją pojawiało się więcej osób, a ja zaczynałam mieć już tam nawet kilka miłych koleżanek. Mam wielką nadzieje, że już jutro znowu się zobaczymy i wymienimy nasze spostrzeżenia na temat zaczynającego się nowego sezonu. A póki co postanowiłam po raz pierwszy pojawić się na swapie z czymś własnym do wymiany. Do tej pory występowałam tam zawsze w roli fotografa, raz zostałam o to poproszona nawet oficjalnie i miałam tam własne mini foto studio czym udało mi się wzbudzić radość odwiedzających łodzianek. Jutro też mam zamiar uzbroić się w lustrzankę i kamerkę (pora zacząć wreszcie wrzucać videorelacje z wydarzeń modowych w naszym mieście!) jednak oprócz tego chcę poczuć się jak prawdziwa szafiarka i wymienić się czymś z kimś innym. Oczywiście pod względem posiadanych przeze mnie ubrań to może być bardzo trudne, bo połowę mojej garderoby posiadam obecnie zagranicą. Mimo wszystko postanowiłam zmobilizować się do wyszperania w naszym łódzkim mieszkaniu mojej starej biżuterii. Czego jak czego ale ozdób zawsze miałam zbyt dużo, więc myślę, że teraz nadeszła idealna pora, aby pożegnać się z pewną jej częścią. Zwłaszcza dlatego, że chodzi przecież o wymianę, czyli teoretycznie kolejny raz wzbogacę się o coś zupełnie nowego, a dodatkowym plusem całego spotkania będzie to, że dam moim starym rzeczom nowe życie. Wydaje mi się nawet, że dużo ciekawsze i lepsze niż obecne leżenie po kątach lub zaleganie w łazienkowych szufladach.


W udanej realizacji mojego szczytnego planu ma mi pomóc mój wielki stojak na biżuterię. Kupiłam go w zeszłym roku z myślą o masowym wykonywaniu ozdób ekologicznych takich jak drewniane kolczyki we wszelkich możliwych kształtach i kolorach. Biżuteria oczywiście szybko znalazła uznanie wśród moich znajomych ale stojak pozostał i teraz nastąpi jego publiczny renesans. Jeśli wy będziecie zainteresowane jakimiś ozdobami ze zdjęć to piszcie śmiało!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz