wtorek, 20 września 2011

Gobelinowa torebka prosto z Wenecji

W te wakacje odwiedzając moje ulubione miasto na wodzie, czyli słoneczną Wenecję zupełnie zrezygnowałam z kupowania kiczowatych pamiątek. Właściwie po raz pierwszy wyjechałam gdzieś zagranicę i świadomie pozbawiłam się przyjemności zakupowego szaleństwa w obcym miejscu. Oczywiście przechodząc wąskimi włoskimi uliczkami obok licznych sklepów jubilerskich wiele razy chciałam skusić się na jakiś drobiazg wykonany z weneckich kruszców ale w ostateczności opanowałam się i sprawiłam przyjemność jedynie moim bliskim, a dokładniej siostrze przebywającej aktualnie w Polsce. Kupiłam jej śliczną torebkę gobelinową. Już wtedy podczas upalnego sierpnia wiedziałam, że gobelin powróci do łask i będzie cieszyć się tej jesieni prawdziwym uznaniem wśród miłośniczek mody, więc jak tylko zobaczyłam takie cudo to postanowiłam je nabyć. Koszt nie był zbyt wielki, bo zmieściłam się w 50zł, a szczere zadowolenie maluje się w oczach mojej siostry do dzisiaj. Powiedzcie czy wy też lubicie gobeliny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz