piątek, 9 marca 2012

Prowadzenie bloga kontra życiowe problemy


Już od pewnego czasu wiedziałam, że tegoroczny marzec będzie dla mnie dość trudnym okresem. Dokładnie w tym miesiącu nałożyły się na siebie bardzo ważne i wymagające sprawy takie jak poród drugiego dziecka przez cesarskie cięcie, szukanie nowego mieszkania, przeprowadzka i poważna operacja drugiej córeczki na drugim końcu kraju. Minął właśnie pierwszy tydzień miesiąca i pierwszą z tych spraw udało mi się już załatwić, mogę tylko marzyć i wznosić z pokorą ręce ku niebu, aby równie sprawnie poszły wszystkie następne. Jednak stres i nerwy są ogromne, a przy tym brak czasu oraz energii spowodowany również dwiema płaczącymi w nocy dziewczynkami. Wszystko to bardzo się nawarstwia, nakłada na siebie i powoduje, że jest jak jest, a w przypadku mojego bloga to... raczej nie ma i jeśli mam być w stosunku do Was całkowicie szczera to muszę wyznać, że prowadzenie bloga przestało mnie chwilowo interesować. Oczywiście krytycy mogą obiektywnie stwierdzić, że to nieprofesjonalne i faktycznie jest w tym ziarenko prawdy, ale dla mnie ten blog jest raczej miejscem miłej odskoczni od codziennych spraw. Jest miejscem nad którym mogę sobie wieczorem posiedzieć, pomyśleć, pomarzyć i dzięki temu wczuć się w cały świat mody, o którym marzyłam jeszcze będąc małą dziewczynką. A teraz nastał taki okres w moim życiu, gdy ważniejsze są wszystkie inne sprawy niż blog, portale społecznościowe i ogólnie rzecz ujmując cały internet. W ciągu ostatniego tygodnia spędziłam przed laptopem łącznie z trzy godziny co jest prawdziwym rekordem w moim życiu. Co prawda mam bardzo dużą pomoc ze strony mojego męża i mamy, która przyjechała do Szwajcarii na kilka najbliższych tygodni, żeby nas trochę odciążyć ale i tak mam na swojej głowie trzykrotne nocne wstawanie na karmienie, odciąganie mleka i typowo pieluszkowe sprawy. Jeśli jeszcze na coś znajduję z przyjemnością energię to tylko na długie spacery z moją straszą córeczką, którą pragnę nacieszyć się jak tylko mogę przed kolejnym pobytem w szpitalu. Mam nadzieje, że moje wierne i oddane czytelniczki będą mogły to zrozumieć i mimo wszystko zaglądać co jakiś czas. Chociaż mogę wam obiecać, że w kwietniu i maju będzie już normalniej i wtedy postaram się przygotować dla Was jakieś outfit'y i filmiki z wiosennymi stylizacjami. A póki co pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie i życzę Wam duuużo zdrówka :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz